Zbliża się sobota i na pewno większość osób uda się wtedy na zakupy. Idziemy po najpotrzebniejsze rzeczy a wracamy z torbami wypełnionymi najróżniejszymi produktami. Niekoniecznie potrzebnymi.
Tak to jest, że zewsząd otaczają nas sklepy. Są sklepy odzieżowe, spożywcze, z artykułami biurowymi, rowerowe, drogerie, mięsne i wiele, wiele innych. Cały dzień można by tak wymieniać. Potem nie należy się dziwić, że jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym. Z każdej strony jesteśmy bombardowani reklamami: filet z piersi kurczaka 15% taniej, wyprzedaż odzieży letniej, rowery- ostatnie dni promocji. To są napisy z bilbordów. A do tego telewizja, radio, gazeta. Wszędzie reklamy, reklamy, reklamy. Tu nas namówią do kupna nowego odkurzacza, bo ten stary na pewno tak dobrze nie sprząta. Tam coś wspominają, że dobrze, aby nasze dziecko miało własny BMX, a najlepiej jak samemu kupi się nowy rower, aby z dzieckiem na wspólne wycieczki móc się wybrać. Gdzie indziej nawołują do kupna nowego tuszu do rzęs. I jak tu nie kupić skoro jestem tego warta?
Tu BMX’y, tam rowery, jeszcze dalej super odkurzacze i lodówki, a do tego urządzenie wielofunkcyjne. Wszystko po to, by żyło nam się lepiej, łatwiej, szczęśliwiej.

Czy rzeczywiście mając tyle różnych rzeczy możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że nasze życie stało się łatwiejsze i radośniejsze? Do czego może nas zaprowadzić taki konsumpcyjny styl życia? Rowery i inne bibeloty nie są najważniejsze w życiu i na pewno nie od nich zależy nasze szczęście.

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.