Moja koleżanka właśnie urodziła ślicznego bobasa. W najbliższym czasie, jak już trochę ochłoną, muszę złożyć im wizytę. Po pierwsze wypada, a po drugie uwielbiam dzieci. Przed pójściem z wizytą muszę kupić coś dla tego dziecka. Pamiętając jeszcze własne doświadczenia, najbardziej cieszyłam się z dużej paczki pieluch. One były najbardziej potrzebne. Jutro odwiedzę więc jakiś dobry sklep dziecięcy Kraków. Kupię z pewnością pieluchy, jakieś chusteczki nawilżane i symboliczną zabawkę, typu grzechotka. Ciekawsze zabawki będę mu kupować jak trochę podrośnie i będzie wiedział do czego one służą. Jedno wiem na pewno, nigdy nie podaruję mu zabawki grającej ani wydającej jakiekolwiek dźwięki elektroniczne. Moje dziecko zostało kiedyś obdarowane takową zabawką. Niestety bardzo ją polubiło a ja myślałam, że zwariuję od tych dźwięków. Ne powiem nawet co myślałam o tej cioci od której była ta zabawka. Za bardzo lubię moją koleżankę, aby robić jej takie świństwo. Zresztą teraz jest tyle zabawek, że jest w czym wybierać.
Losowe teksty:
PayPal Donalde, czyli: awantura o crowdfunding
PayPal Donalde, czyli: awantura o crowdfunding
I znów awantura w Internecie: tym razem powszechne przerażenie wzbudził fakt, że minister Boni, ten od zakazu „hazardu”, wziął...
Mamy BlogOFF-ują w Łodzi czyli łódzkie spotkanie blogerek
W grudniu, mniej więcej w połowie przedświątecznego szału, miałam okazję oderwać się od codziennych obowiązków i trafić „do ludzi”. Tak drodzy mili, matka miała...