Rate this post

Dzisiaj mmo-champion uraczył nas następującą wiadomością. Wreszcie coś się ruszyło i wygląda na to, że na dobre (odpukać) – początek zdjęć/preprodukcja planowana jest na jesień tego roku, premiera w 2015 (raczej w drugiej jego połowie – wiosną ruszą „Avengers 2”, czyli najsilniejsza konkurencja o jakiej można pomyśleć).

Duncan Jones do tej pory ma na koncie dwa filmy s-f: „Moon” oraz „Source Code”. Obydwa zebrały dobre recenzje, a pierwszy mogę z czystym sumieniem polecić. Dzisiejsza wiadomość zmusza mnie też do tego, że wkrótce obejrzę i drugi. Przed „Warcraftem” reżyser ma również nakręcić biografię Iana Fleminga. Zarówno Jones jak i scenarzysta Charles Leavitt (m.in. „K-Pax” i „Blood Diamond”) na papierze prezentują się solidnie. Jesienią będziemy też mogli sprawdzić jak ten drugi radzi sobie z fantasy – scenariusz wspomnianego w tej notce „The Seventh Son” także jest jego autorstwa. Produkcją zajmie się Legendary Pictures odpowiedzialne za ostatnie „Batmany” oraz tegorocznego „Supermana”. Chris Metzen będzie współpracował z filmowcami i mam nadzieję, że obydwie strony będą się dogadywać na tyle, że atmosfera gry i charakter postaci zostaną dobrze przetłumaczone na język filmu. Bo właśnie scenariusz i wyraziści, porządnie napisani bohaterowie, na widok których fani po obejrzeniu zwiastuna od razu zarezerwują bilety, i które nowym widzom wydadzą się interesujące, będą kluczowe. Po „Władcy Pierścieni” i „Hobbicie” czy chociażby „Grze o tron” nie trzeba się martwić o takie drobiazgi jak charakteryzacja, scenografia czy efekty specjalne. Bardzo ważny będzie również dobór aktorów – podejrzewam, że w nadchodzących miesiącach będziemy poznawać zarys fabuły i nazwiska odtwórców ról. Jakieś znajome twarze na pewno się pojawią żeby pomóc w promocji, ale o wiele ważniejsze od gwiazd będzie oczywiście to, jak zagrają.

Na dzień dzisiejszy chciałbym wiedzieć trzy sprawy:
1. Kiedy akcja filmu będzie się toczyć – przed „Warcraftami” (pierwsza inwazja Burning Legionu, generalnie zdarzenia z książek), w ich trakcie (wojny Alliance i Hordy, Arthas, Thrall i „nowa” Horda), czy po („World of Warcraft”).
2. Czy w głównych rolach będą postacie znane ze świata, czy wymyślony zostanie nowy bohater (albo ich grupa), a przywódcy będą drugim planem i tłem.
3. Czy Viggo Mortensen wygląda wciąż na tyle młodo i jest na tyle sprawny żeby zagrać Thralla/Variana/Malfuriona/kogokolwiek 😉

Biorąc pod uwagę, że świat „Warcrafta” spokojnie dorównuje wielkością i rozmachem „Władcy Pierścieni” jest szansa, że jeśli twórcy pójdą podobną drogą (dobry scenariusz, dobrze dobrana obsada, efekty specjalne nie przysłaniające fabuły), to będziemy wreszcie mieli porządną adaptację gry komputerowej. Aczkolwiek lista rzeczy, które mogą zostać najzwyczajniej spieprzone też jest długa, więc zostaje tylko czekanie i zaciskanie kciuków. Na razie wszystko nastraja optymistycznie.