Rate this post

Dzień był przepiękny. Wszystkie Gumisie postanowiły, że wybiorą się na wiosenny, niedzielny spacer, a przy okazji nazbierają gumijagód. Pomału zimowe zapasy się już kończyły. Najwięcej gumijagód jest jak zwykle nad rzeką. To tam Bunia wysyła zwykle swoich pomocników, by zajęli się zbieraniem jagódek. Tym razem, sama tutaj przywędrowała. Gumiesie odszukały tam mnóstwo jagód. Były zielone, najpiękniejsze czerwone, największe żółte, najsłodsze błękitne, i jeszcze inne gumijagody, których nigdzie wcześniej nie widzieli. Zwłaszcza czarne. Ale do tych jagód było przejść przez rzekę. Wszystkie Gumisie, jeden za drugim, ruszyły do znaleziska. Tylko Zami pozostał na drugiej stronie. Gdy wchodził na most, zaczynał się trząść ? cały. Bunia obawiała się, że jednak Zami nie da rady. A Gumisie chciały wrócić do domu inną drogą ? w tym celu jednak trzeba było przejść przez most. Cóż, Zami wymiękł. Nawet jego zaklęcia nie pomogły. Z resztą ? gdy Zami się denerwuje, jego zaklęcia nie są skuteczne bo je bardzo myli. Wrócił do domu tą samą drogą, którą przyszedł, a reszta Gumisiów ruszyła do czarnych jagód.