Świetny pomysł: #hashtagi na Facebooku
Jakkolwiek nie jestem fanem Facebooka i korzystam z niego raczej z konieczności niż z wyboru, to jednak jeden z ostatnich pomysłów dziecka Zuckerberga uważam za udany. Wprowadzenie #hashtagów zwiększa bowiem szansę na dotarcie z postami do zainteresowanych, odkrycie innych interesujących profili i stron, a także zrekompensuje w jakimś stopniu ograniczenia w bezpłatnej emisji postów.
tagi / #hashtagi na Facebooku
Dla nielicznych jeszcze nie wtajemniczonych: od niedawna można własne posty opatrywać #hashtagami, podobnie jak na Twitterze czy Blipie oraz wyszukiwać posty na konkretne #tematy – wystarczy wpisać dane #hasło w wyszukiwarkę jak na obrazku powyżej. Dodanie słówek z # na początku zwiększa szansę na to, że nasz post zostanie przeczytany, trafia on bowiem nie tylko na naszą stronę i na strony tych, którzy nam pozwolili na publikowanie u siebie, ale i na listę wypowiedzi przyporządkowanych do danego hasła. Według samego Facebooka, usługa ta nie jest jeszcze dostępna dla wszystkich, to wymaga nieco czasu – ale przynajmniej na wszystkich moich kontach działa. Zresztą może i dobrze, że nie u wszystkich jeszcze działa, bo już sobie wyobrażam ten zalew spamu… Już i tak można spotkać beznadziejne posty, opatrzone dziesięcioma lub nawet większą liczbą #hashtagów…
Postanowiłem sprawdzić, jak to działa. Nie ukrywam, że mam pewne wątpliwości. Na przykład:
nie bardzo wiem, po co niektórzy tworzą #hashtagi typu #AleKurwaGorąco
Facebook nie dzieli postów wg języka, stąd np. wpisanie teoretycznie polskiego słowa #blogi pozwala znaleźć wypowiedzi nie tylko po polsku, ale i np. taką: Venäläisen keittiön ihmeiden tarkastelu jatkuu Venäjän viemää -blogissa. Innymi słowy: groch z kapustą, mydło i powidło. To może #blogosfera będzie wyłącznie polska? A gdzie tam: #Blogosfera #Cuba: la casa de los blogueros cubanos…
Usługa wydaje się być jeszcze mało rozpowszechniona i na jej prawdziwe efekty w sensie wzrostu poczytności trzeba chyba trochę zaczekać.
Ale niezależnie od powyższego, nie wyobrażam sobie odtąd publikowania postów bez #hashtagów. Cały witz polega na tym, by umiejętnie je dobrać: wyszukać takie, które już stworzono i które cieszą się popularnością i ew. tworzyć własne, nowe, które zostaną podchwycone przez facebookowiczów.