Do czego służą wpisy prywatne w WordPress

Jedną z rzadziej chyba stosowanych funkcji WordPressa jest ustawienie dostępności wpisu na „Prywatne”. Bloga piszemy przecież po to, by inni go czytali. Ale nie zawsze tak jest i nie z każdym wpisem. Bywają sytuacje, zwłaszcza w blogach (chciałoby się napisać „blogaskach”, ale z tym określeniem lepiej postępować ostrożnie) z mniejszym lub większym udziałem treści osobistych, gdy wpisy niedostępne dla osób postronnych to dobre rozwiązanie.

Nietrudno się o tym przekonać zwłaszcza podczas prac redakcyjnych nad blogiem, który ma już parę lat i zgromadził większy zasób treści. Sięgając do starych wpisów, trafiamy nierzadko na takie, z których albo jesteśmy, powiedzmy, mniej zadowoleni, albo co do których powstaje wątpliwość, czy przypadkiem nie ujawniliśmy w nich za wiele. Zmiana dostępności na „Prywatne” pozwala natychmiast ukryć taki wpis przed czytelnikami, ponieważ:

nie jest on widoczny na żadnej liście wpisów ani nie prowadzą doń dostępne w blogu linki,
nawet, gdy ktoś zna dokładny adres takiego wpisu, nie zobaczy jego treści

Przykład? Oto mój testowy wpis prywatny: jak widać, nic nie widać – WP generuje błąd 404.

Czytelnicy blogu nie widzą wpisów prywatnych

W jakich sytuacjach warto z tej opcji korzystać?

Przede wszystkim wtedy, gdy pisząc prywatnego, osobistego bloga mamy dylemat, czy nie jesteśmy wobec niego („blogu mój, blogu…”) zbyt szczerzy lub zbyt otwarci. Zwłaszcza opisując sprawy rzeczywiście intymne, a także dotyczące osób trzecich. Blogi prywatne gromadzą z reguły niewielkie audytorium wirtualnych, ale czasem też i realnych znajomych, którzy nie muszą przecież wiedzieć wszystkiego. Oczywiście może ktoś powiedzieć „to po co pisać takie rzeczy w ogóle?”. Ano, bo niejeden blog spełnia – oprócz zasadniczej – także rolę swoistego pamiętnika i archiwum wydarzeń. Są ludzie, spisujący swoje przeżycia seksualne albo konflikty małżeńskie, sukcesy i porażki w walce z otyłością, nałogami, własnymi wadami etc. – ale bywa, że ich przekonanie o własnej anonimowości jest nie do końca uzasadnione…

Wpisy prywatne mogą więc mieć – także w blogach niszowych, firmowych, branżowych etc. – charakter notatek prywatnych lub „służbowych”, niedostępnych dla osób postronnych.

Kolejna sytuacja, w której status „Prywatne” może się przydać, to wspomniana już retrospekcja. Przeglądając własne, stare wpisy, zastanawiamy się niejednokrotnie „jak ja mogłem coś takiego napisać?”, dostrzegamy zmianę punktu widzenia na daną sprawę lub po prostu dochodzimy do wniosku, że dany wpis naszemu blogowi nie służy. Rzecz jasna, najprościej go skasować, ale z wielu powodów może to być niepożądane. Zmiana statusu załatwi sprawę.

Dla całkiem „świeżych” użytkowników WordPressa:

status „Prywatne” można ustawić w Kokpicie, pisząc lub edytując dany artykuł. Służy do tego sekcja „Opublikuj” widoczna w prawym górnym rogu ekranu, a w niej „Dostępność”. Po kliknięciu w „Edytuj” pojawia się wybór opcji
wpisy prywatne będą niewidoczne i niedostępne dla kogokolwiek z wyjątkiem zalogowanego administratora. Uwaga: mogą go zobaczyć także zalogowane osoby ze statusem „Redaktor”.

Oczywiście także w przypadku wpisów prywatnych należy się kierować zasadą ograniczonego zaufania: są to – tak czy owak – treści umieszczone przez nas w Internecie, na serwerze, a więc w miejscu, do którego w pewnych okolicznościach mogą mieć dostęp inni. Treści objęte najściślejszą tajemnicą nie powinny się więc znaleźć nawet tam.

Bazując na własnych doświadczeniach, namawiam jednak do korzystania z tej funkcji, zwłaszcza podczas przeglądania własnych wpisów sprzed lat.