Dzisiaj kolejna odsłona tekstów o złych postaciach w serialach. Przedstawiam Wam więc bohaterów z bajek, kosmitów oraz pewną lekarkę. Zapraszam do lektury.

Witajcie w naszej bajce

Każda baśń ma swojego bad-assa. Także i w Once Upon A Time, które bazuje właśnie na baśniach pełno jest złych postaci. Jednak tutaj sytuacja jest troszkę inna. Każdy zły charakter ma swoje drugie dno. W baśniach mieliśmy po prostu Złą Królową, która jest zła bo jest i nikt się tym nie interesuje bardziej. Nie znamy jej motywów i nawet nam to nie przeszkadza, bo w baśniach chodzi o to, że dobro zwycięża zło. Nikt nie chce czytać o tych niedobrych ludziach, którzy krzywdzą niewinnych. Z kolei w OUAT twórcy pokazali nam drugie dno każdego.
Mamy więc Złą Królową, która wcześniej nie była taka okrutna, która ma ludzkie odruchy i potrafi się powstrzymać od czynienia krzywdy, a nawet może i całkiem się zmienić. Lana Parilla stworzyła całkiem ładną postać Reginy aka Złej Królowej. Jej charakter jest na tyle skomplikowany, że nie czujemy do niej nienawiści! Współczujemy jej i chociaż można nie rozumieć jej postępowania to mimo wszystko mamy dla niej sporo empatii. Wiemy, że wychowała się w rodzinie, w której jej matka rządziła twardą ręką, a ojciec się nie sprzeciwiał nie chcąc ryzykować swoim życiem. Zatem matka Reginy, Cora, zmuszała ją do praktykowania magii, a nawet zabiła jej ukochanego, gdy dowiedziała się, że córka nie chce wyjść za mąż za króla. Później w życiu uciśnionej i załamanej Reginy pojawił się Rumpelstiltskin, który miał co do niej pewne plany, więc postanowił uczyć ją czarnej magii, uprzednio pozbywając się Cory. Były trudności, w końcu Regina nie chciała być jak matka, ale jednak sytuacja ją zmieniła i to zmieniła na gorsze. Tymczasem w Storybrooke jest Henry, którym Regina opiekowała się dziesięć lat i na którym jej zależy, chociaż nie jest jej biologicznym dzieckiem. Dla niego postanowiła się zmienić.

Tak samo sprawa ma się z Rumpelstiltskinem (Robert Carlyle), który jest podły, zły aż do szpiku kości, ale jednak znając jego przejścia, jego historię nie można go znienawidzić. Czasem chciałoby się go po prostu przytulić i nie puścić. Tutaj z kolei historia ma skomplikowane rozwinięcie. Rumpelstiltskin był zwyczajnym wieśniakiem, który mieszkał sobie z żoną i synem. Małżonka okazała się być znudzoną życiem kobietą i odpłynęła z kapitanem jednego ze statków. Rumpelstiltskin przez to zaczął zmieniać się w złego. Jest wiele powodów tej metamorfozy, ale stał się kimś innym. Mały Bae, który jest przerażony przemianą ojca postanawia uciec ze świata bajek i przenosi się do świata bez magii. Zrozpaczony Rumpelstiltskin przemierza świat i czas by dostać się do syna. W międzyczasie znów spotyka żonę, którą zabija, a jej ukochanemu odcina rękę (tak powstał kapitan Hook). W efekcie mamy klątwę, do stworzenia której potrzebna była Regina. Jednak tutaj jest ktoś jeszcze. Tak jak dla Reginy jest Henry, tak dla Rumpelstiltskina jest Belle, która go zmienia. Dodatkowo w końcu jest jeszcze Bae, którego chwilowo nie można znaleźć.
W tym serialu twórcy zabierają nas do początku każdej historii, więc widz automatycznie nie chce nienawidzić tego czarnego charakteru, a takich sytuacji i postaci jest tam sporo. Mamy i kapitana Hooka, mamy Corę, Kapelusznika, doktora Frankensteina i wielu innych. Dzięki tym wycieczkom możemy poznać dogłębnie charaktery i wtedy trzymanie kciuków by zła osoba zginęła już nie wydaje się być takim dobrym posunięciem.

Źli, gorsi, najgorsi, ale nie do końca

Są też tacy bohaterowie, którzy przychodzą do serialu jako ci źli, są kreowani na osoby, które mają zrujnować życie bohaterom, ale w ostatecznym rozrachunku tak się nie dzieje i wraz z ewolucją fabuły, zyskują oni miano pozytywnych postaci.
Na początek na tapetę wezmę serial Roswell, w którym takie przemiany były na porządku dziennym. Szeryf Valenti (William Sadler) był osobą, która budziła respekt we wszystkich mieszkańcach. Bali się go zwłaszcza główni bohaterowie, gdy po wypadku Liz zaczął węszyć i szukać kosmitów. Może i węszyłby dalej gdyby nie wypadek jego syna. To Właśnie jeden z obcych ocalił mu życie, a szeryf od tego momentu stał się ich wiernym pomocnikiem i największym przyjacielem. Kolejna była agentka Topolsky (Julie Benz), która przyjechała do Roswell by wyłapać kosmitów, a następnie w dalszym sezonie postanowiła ich ocalić co kosztowało ją życie. Obie postacie były bardzo lubiane przez cały fandom i w sumie nie można się temu dziwić.

Trochę bardziej skomplikowana sprawa jest z kosmitką Tess Harding (Emilie deRavin), która niby była sprzymierzeńcem, jedną z Królewskiej Czwórki, ale zdradziła przyjaciół, a potem poświęciła życie by ich ratować. Pamiętam, że fani długo nie mogli jej zaakceptować, głównie przez to, iż zrujnowała związek Maxa i Liz. Jednak w miarę upływu czasu ludzie zaczęli się do niej przekonywać aż polubili ją całkowicie. Chociaż z drugiej strony o wielkiej miłości nie ma mowy.
Z kolejnych seriali mogę podać przykłady takie jak Wilhelmina Slater (Vanessa Williams) z Ugly Betty  oraz Dan Scott (Paul Johansson) z One Tree Hill. Oboje zdecydowanie czarne charaktery, bez skrupułów, rządne władzy i nie lubiące jak coś lub ktoś staje im na drodze. Jednak Wilhelmina miała i swoją łagodniejszą stronę i okazywała czasem ludzkie odruchy by ratować swojego asystenta, firmę czy córkę. Nie można więc powiedzieć, że była do końca zła, ale jednak mogę stwierdzić śmiało, że się ją uwielbiało za same teksty czy dziwaczne zachowania, które były karykaturą klasy wyższej.

Inaczej jest z Danem, który został znienawidzony po zabójstwie brata, potem umierał kilka sezonów aż w końcu zabili go na amen. Jednak okazało się, że potrafi on okazać skruchę, a większość fanów żegnało go ze łzami spływającymi po twarzy.
Nie całkiem złą, ale początkowo nielubianą postacią była Addison Montgomery (Kate Walsh) z Chirurgów, która była powodem rozbicia związku Meredith i Dereka. Fani znielubili ją za to, ale później okazało się, że jest tak cudowna, tak wspaniała, że z miejsca została ulubioną postacią w Grey’s Anatomy.