Pytanie „co obejrzeć?” może mieć bardzo proste źródło – masz wolny wieczór i ochotę na film, chcesz zobaczyć coś dobrego, co nie skaże cię na dwie godziny nudy i żalu za stracony czas (na to pytanie w tym znaczeniu odpowiadam tutaj, polecając najlepsze moim zdaniem filmy we wszystkich najważniejszych gatunkach, których obejrzenie może służyć za punkt wyjścia do dalszego poznawania kina). Ale kiedy chcesz poznać kino poważnie, zagłębiasz jego tajniki od jakiegoś już czasu i uzmysławiasz sobie, że to studnia bez dna i nigdy nie nadrobisz tych wszystkich wspaniałych filmów lub wydaje ci się, że obejrzałeś już całkiem sporo, pytanie to nabiera nowego znaczenia. Jaki przyjąć klucz, by otworzyć drzwi do świata filmu i choć jedną z jego licznych komnat poznać naprawdę? Odpowiedzi na to pytanie jest pewnie tyle, co kinomanów. Ja też mam swoją i to – co jest o tyle ciekawe, co kłopotliwe – niejedną. Nie są ani odkrywcze, ani idealne dla wszystkich, ale wierzę, że znajdziesz wśród nich coś dla siebie.

 Premiery

Podstawowy i najbardziej oczywisty klucz wyboru filmów, który może i powinien występować równolegle z innymi. Bycie na bieżąco z kinowymi premierami ma dwie ogromne zalety: pozwala nabyć wiedzę na temat tego, co aktualnie w kinie piszczy, a przy tym, w perspektywie czasu, podsumować dany rok z pełną odpowiedzialnością i znajomością jego repertuaru. Oczywiście, nie da się oglądać zawsze i wszystkiego, ale śledzenie mediów branżowych, szczególnie recenzji uznanych i lubianych przez nas samych krytyków (bo nasz gust często pokrywa się z ich gustami) oraz rzetelnych rankingów (np. Rotten Tomatoes) zdecydowanie ułatwia wstępną selekcję. Pamiętaj, że każdy kiedyś zaczynał swoją przygodę z kinem. Ja filmy z bieżącego repertuaru w kinie zaczęłam regularnie i intensywnie oglądać w 2011 roku – to stosunkowo niedawno, a jednak to całe 5 lat „bycia na czasie”.

Filmy nagrodzone

W sezonie rozdawania nagród filmowych wszyscy czujemy się ekspertami od kina – wiemy, kto powinien dostać Oscara, kto nie zasłużył na nominację, a kto został haniebnie pominięty w tych wyróżnieniach. Ale Oscary, Złote Globy i nagrody branżowych Gildii to też czas, gdy kina notują wysoką frekwencję – na „głośne” filmy przybiegają nie tylko stali bywalcy, ale także osoby, które w kinie bywają rzadziej, ale zwabiła ich intensywna promocja i jednak mimo wszystko wciąż prestiż, jaki jest przypisywany wyróżnianym filmom. W każdym razie warto wiedzieć, o czym się mówi teraz i o czym było głośno kiedyś, choćby po to, by zweryfikować, czy filmy te faktycznie zasłużyły na wyróżnienie i – jeśli nie – zastanowić się, dlaczego tak się stało. A przy tym często istnieje duża szansa, że to są bardzo dobre, niekiedy doskonałe filmy. Nadrabianie filmów nagrodzonych przez różne gremia to długa, ale piękna podróż, szczególnie gdy sięgamy nie tylko do tytułów oscarowych (wygranych, ale też nominowanych w różnych kategoriach), ale także wyróżnionych na różnych festiwalach. Ja na przykład naprzemiennie nadrabiam filmy nominowane do Oscara w głównej kategorii, zwycięzców w Cannes i Sundance oraz laureatów polskich Złotych Lwów.

 

Ulubieni twórcy

Zapoznawanie się z filmografią ulubionego reżysera, aktora, aktorki, scenarzysty etc. to znany, choć wcale nie tak często stosowany klucz wyboru filmów. Wynika to w pierwszej kolejności z trudnego dostępu do wielu tytułów, zwłaszcza zagranicznych, w drugiej jednak z naszego rozproszenia – ilość projektów, w które angażują się nasi ulubieni twórcy, powoduje często zawrót głowy, a mnogość innych kluczy powoduje, że odwracamy od nich uwagę. A szkoda, bo nadrabianie – szczególnie chronologiczne – takiej filmografii pozwala spojrzeć na danego twórcę w zupełnie nowy sposób, prześledzić jego rozwój, zobaczyć, jak zmieniał się jego warsztat. Bardzo często orientujemy się wtedy, że przez filmy danego reżysera przewija się wciąż jeden motyw lub że jego główni bohaterowie prezentują w zasadzie wciąż ten sam typ człowieka, w przypadku aktorów zaś, że ich wybory ról wcale nie są takie przypadkowe, jakby nam się wydawało. Do tego oczywistość – trudno mówić o kimś „ulubiony”, gdy zna się tylko jeden jego film. Żeby nie było, że się tylko mądrzę – ja też nie znam jeszcze wszystkiego, w co zaangażowali się moi ulubieni twórcy. Udało mi się na przykład wielokrotnie przerobić filmografię Christophera Nolana czy Leonardo DiCaprio, ale na przykład wiele ról Meryl Streep nadal nie widziałam (kto ogarnął jej filmografię w całości ręka do góry!), a do niektórych tytułów „moich” włoskich czy kanadyjskich reżyserów do tej pory nie znalazłam dojścia. Grunt, by chcieć i cierpliwie nadrabiać. Efekty są warte tego wysiłku.

Motywy filmowe

To okazjonalny, ale bardzo ciekawy klucz, bo odnosi się wprost do naszych zainteresowań, tego, czego w kinie szukamy i co nas w nim pochłania. Uwielbiasz filmy o seryjnych mordercach? Nic dziwnego, że szukasz filmów podobnych do Hannibala czy Siedem. Interesuje cię motyw końca świata w kinie? A tu akurat możesz śmiało skorzystać z mojego zestawienia (tutaj) 🙂 Szukanie filmów, których wspólnym mianownikiem jest taki motyw, to fantastyczna zabawa i cały stos odkryć. Przygotowując zestawienie filmów o dziennikarzach (tutaj) nie tylko nadrobiłam wiele filmów, które odkładałam na wieczne „później”, ale też odkryłam kilka naprawdę ciekawych tytułów jak Aleja snajperów o korespondentach wojennych, Tylko strach z wspaniałą Anną Dymną czy Pierwsza strona z naprawdę dobrą rolą Haydena Christensena.

 

Gatunki filmowe

To sposób dla pasjonatów konkretnych gatunków, ale tych nie brakuje. Znam wiele osób, które wprost przepadają za horrorami i za swój filmowy cel uczynili poznanie tego gatunku na wskroś. Inni uwielbiają komedie romantyczne lub filmy biograficzne, jeszcze inni dokumenty czy anime. Każda miłość jest dobra, jeśli prowadzi do kina:)

Kino regionalne

Nie ma nic piękniejszego od poznawania kultury i stylu życia danego kraju bądź regionu. Idealnie, gdy robimy to, podróżując, ale gdy na to brakuje nam czasu bądź budżetu, zawsze możemy wkraść się do tego świata przez kinowy bądź domowy ekran. W kręgu mojego zainteresowania jest aktualnie kino Skandynawii (filmy z tego regionu polecam tutaj i tutaj) i Afryki (kilka wartych uwagi tytułów tutaj), powoli odkrywam kino australijskie, kanadyjskie i niemieckie. Oczywiście, warto pamiętać, że przysłowie „cudze chwalicie, swojego nie znacie” sprawdza się także w obszarze kina. Sama mam w tym temacie sporo na sumieniu, ale sukcesywnie nadrabiam zaległości także w polskim kinie, do czego zachęcam również ciebie.

Rankingi

Osobiście korzystam z nich rzadko, ale mogą być naprawdę dużą pomocą dla wszystkich, którzy chcą mieć pewność (lub dużą szansę), że film, który obejrzą, spodoba im się. Rankingi układane są w rozmaity sposób – najlepsze filmy wszech czasów, najlepsze filmy XX wieku, najlepsze filmy po roku 2000, filmy, które musisz obejrzeć przed śmiercią itd. Warto tu korzystać choćby z zestawień użytkowników znanych serwisów filmowych – na tych listach znajdziemy najważniejsze, najgłośniejsze i w dużej mierze także bardzo dobre tytuły i przekrój przez właściwie całą historię kina.

 

Klasyka

Last but not least – klasyka i tzw. stare kino. Jeśli dysponujesz czasem, a nade wszystko ogromną cierpliwością, zacznij poznawać kino od podstaw, czyli od momentu, w którym powstało. Początki kina, era kina niemego, pierwsze filmy z dźwiękiem, pojawienie się w kinie koloru, efektów specjalnych… Pomogą ci w tym podręczniki historii kina, ale też wiele stron i blogów, które podpowiadają, jak chronologicznie i losowo oglądać kino kolejnych dekad. Warto przy tym prześledzić znakomity dokument The Story of Film – Odyseja filmowa – 100-minutową podróż Marka Cousinsa przez historię kina, jego najważniejsze etapy, idee, filmy i twórców (więcej o nim pisałam tutaj), która nie tylko podpowie, co oglądać, ale jeszcze wyjaśni, w jakich realiach dany film powstawał.

A jak Ty poznajesz kino?